Dobrze przyciąć, nasypać nawozu i czekać, aż urośnie |
Nic tak nie uczy ogrodniczej pokory, jak widok starego ogrodu z źle posadzonymi roślinami (za gęsto lub w nieodpowiednich miejscach). Zaczynając pracę w zawodzie kilka takich odwiedziłam i trzeba było mocno napracować się, aby zapewnić choć trochę przestrzeni dla każdej rośliny. To nauczyło mnie, żeby nigdy nie projektować za gęsto, nawet kosztem "pustego" ogrodu przez pierwsze kilka lat. Rośliny to przecież inwestycja na długie lata... Moim zdaniem każdy przyszły projektant zieleni powinien zacząć naukę od wiosennej pielęgnacji "dojrzałego" ogrodu. Niech dotknie i zobaczy jak wielkie są niektóre rośliny! Jakie kolosy rosną z niepozornego krzaczka kupionego w szkółce!
Wiosenne pielęgnacje to również czas podglądania, jak sobie radzą rośliny w konkretnych stanowiskach, jak rosną — co im przeszkadza a co pomaga. To również radość z podglądania jak zmieniają się, jak z roku na rok ogród dojrzewa.
Ze wszystkich prac ogrodniczych najbardziej lubię cięcie krzewów sekatorem i grabienie. Mimo rosnących obowiązków związanych z projektowaniem i prowadzeniem firmy, staram się czynnie uczestniczyć w wiosennych pielęgnacjach razem z pracownikami. Nie chcę stracić kontaktu z prawdziwym, żywym ogrodem: bo żeby dobrze projektować trzeba dobrze znać rośliny.
Wiedzieć jak wyglądają po roku, 2, 3 latach... Nie jest sukcesem stworzyć pięknie wyglądający projekt, papier przyjmie wszystko... Sukcesem jest zaprojektować piękny ogród.
A poza tym pielęgnacje to możliwość spotkania z naszymi klientami, w ogrodach których spędziliśmy często bardzo dużo czasu. Wszystkich obecnych i przyszłych klientów firmy Ogrodnia (dawniej Bellis) serdecznie pozdrawiam i dziękuję za zaufanie.
Anna Andrearczyk